Szczerze mówiąc na początku trochę bałam się tego olejku ze względu na to, że wszystko co zawiera w sobie olej arganowy bardzo obciąża moje włosy. Ale już po pierwszym użyciu okazało się, że moje włosy bardzo polubiły się z tym kosmetykiem. Ale o tym później...
Na początku kilka słów od producenta:
- Olej arganowy - dzięki wyjątkowo wysokiej zawartości witaminy E (min. 550mg/l), chroni włosy przed destrukcyjnym działaniem wolnych rodników oraz promieniowaniem UV. Hamuje procesy starzenia. Dodaje włosom blasku, sprężystości, efektownie wygładza ich powierzchnię.
- Olej makadamia - stanowi bogate źródło rzadko występującego w przyrodzie kwasu palmitooleinowego C16:1, harmonijnie funkcjonującego z naturalnymi lipidami skóry. Doskonale odżywia skórę głowy, warunkując prawidłowy wzrost zdrowych włosów.
- Olej kokosowy - wnika do głębokich warstw włókna włosa, gdzie aktywnie hamuje utratę jego składników budulcowych. Wzmacnia strukturę włosów, zapobiegając ich łamliwości. Zapewnia silny i długotrwały efekt nawilżenia.
Oleje dostarczane są bezpośrednio do osłonki włosa, którą wzmacniają, regenerują oraz chronią do następnego mycia.
Teraz czas na kilka słów ode mnie. Elixir zamknięty jest w złotym opakowaniu z bardzo wygodną pompką, która wydobywa tyle produktu ile chcemy. Co do jakości to tak jak już wcześniej wspomniałam, bałam się, że będzie obciążać moje włosy, jednak po pierwszym użyciu moje obawy zniknęły. Olejku używam zazwyczaj na całych wilgotnych włosach, ale zdarza się, że nakładam go na suche by zabezpieczyć same końce. Elixir sprawia, że moje włosy są takie, jakbym wyszła prosto z salonu fryzjerskiego! Moje włosy mimo brania różnych suplementów i używania odżywek są nieraz tak okropne w dotyku, że mam ochotę je związać w kucyk i nie dotykać przez cały dzień, a po elixirze są leciutkie jak piórka, stają się grubsze i tak miłe w dotyku jak nigdy! Już po pierwszym użyciu kosmetyk trafił na moją listę ulubieńców, bo jeszcze nigdy po niczym nie miałam takich włosów! Uwielbiany przeze mnie marakujowy olejek z Biosilk odchodzi w tym momencie na drugi plan, choć również jest wart uwagi.
Bardzo polecam go kobietom, które mają problem z suchymi końcówkami jak i całymi włosami. Wiem, że każdy włos jest inny, ale jeśli nie wypróbujesz to nie znajdziesz odpowiedniego kosmetyku dla siebie i Twoich włosów :)
Ciekawy produkt. Przy następnych zakupach chyba się na nie zdecyduje. :)
OdpowiedzUsuńProdukt wygląda baardzo zachęcająco:)
OdpowiedzUsuńPanicznie boję się użycia olejków na moich włosach. Mam chyba płytkie myślenie, że przetłuszczą mi włosy. Choć po Twoim opisie mam wrażenie ze działa cuda :P
OdpowiedzUsuńOstatnio mijałam dziewczynę na ulicy o bardzo długich włosach i niesamowicie zadbanych, aż byłam w szoku w jakim cudownym są stanie(dodam, że miała ona blond włosy, ombre). :)
Hej haj heloł! Dopiero się rozkręcamy, ale zachęcamy do odwiedzenia naszego bloooga o jedzeniuuu, przepisach <3 http://kuchniaonlinepl.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSorka za spammmm :D