27 sierpnia 2015

25 sierpnia 2015

Wyniki Rozdania + Rozdanie!

Na wstępie przepraszam Was za długie oczekiwanie na wyniki. Nie miałam ostatnio na to czasu, a poza tym blogger nie chciał ze mną współpracować i nie mogłam przypisać numerków w komentarzach (Zrobiłam to na kartce w zeszycie). Ale nie będę już przeciągać i przejdę do wyników. W rozdaniu wygrywa numer:


Serdecznie gratuluje i proszę o dane do wysyłki :)
iamallexandra@onet.eu
__________________________________________
A tymczasem nowe rozdanie!

Co trzeba zrobić aby wygrać? Zasady takie same jak w poprzednim :)
1. Musisz zostać publicznym obserwatorem mojego bloga - Obowiązkowe,
2. Opublikować baner na swoim blogu - Dodatkowe +1 los,
3. Podać maila 

Wzór:
Obserwuje jako:
Opublikowałam baner: TAK/NIE
Mail:

Do wygrania jest wszystko co widzicie na zdjęciu powyżej. 

Paczkę wysyłam tylko na terenie Polski, wszystkie kosmetyki są nowe - zakupione przeze mnie.
Konkurs trwa do 25 września, wyniki ogłoszę jak najszybciej, a zwycięzce poinformuje mailowo.

UWAGA!
Osoba, która mnie zaobserwuje, a po konkursie usunie z listy obserwujących - nie będzie mogła wziąć udziału w następnym konkursie! Od poprzedniego rozdania usunęło mnie około 10 osób. Rozumiem, że może nie każdego interesuje mój blog no, ale... coś za coś. 

Do dzieła! ☺

24 sierpnia 2015

Fit

Ostatnio ważne jest dla mnie to co jem i jak jem. Zaczęłam regularnie jadać śniadanie, na co wcześniej nie znajdowałam czasu, staram się nie przekraczać dziennego zapotrzebowania na kalorie, nie podjadam pomiędzy posiłkami, a słodycze i niezdrowy cukier zastępuje owocami, czy jogurtem naturalnym. Poza zdrowym odżywianiem od dzisiaj zaczynam także 30-dniowe wyzwanie i będę ćwiczyć przysiady :)

A tymczasem zostawiam Was z kilkoma zdjęciami z propozycjami na fit śniadanie :)

Jogurt naturalny + płatki owsiane + nektarynka + borówki
jogurt naturalny + malina + borówka + słonecznik
jogurt naturalny + malina + borówka + brzoskwinia + słonecznik
woda z cytryną i miętą + kiwi + brzoskwinia
jogurt naturalny + maliny + borówki
 jogurt naturalny + płatki owsiane + słonecznik + borówki
 jogurt naturalny + banan + brzoskwinia + słonecznik i sok 100% marchwi
Koktajl = jogurt naturalny + banan + śliwka + borówki
nektarynka + borówki

Jak ważne jest dla Was to co jecie? Zwracacie na to uwagę, czy nie? 

17 sierpnia 2015

Miętowy zawrót głowy.

Dziś przygotowałam post z recenzjami kosmetyków w kolorze miętowym. Dwa posty wstecz możecie zobaczyć moich kosmetycznych ulubieńców, a dzisiaj taki jakby ciąg dalszy. Zapraszam do czytania :)



Wśród wielu trendów manicure, czy pedicure jest jeden, który jest cały czas na topie i nie traci on swojej aktualności. Tym trendem jest kolor miętowy. W swojej kolekcji mam dwa lakiery w tym kolorze, ale o innych odcieniach. Mięta na moich paznokciach gości bardzo często, bo gdy nie mam pomysłu na to jak je pomalować to maluje je włanie na ten kolor. Lakier Sally Hansen - 340 Mint Sorbet kupiłam jako pierwszy. Nigdy wcześniej nie miałam styczności z lakierami tej firmy. Lakier schnie trochę dłużej niż pozostałe, kryje po drugiej warstwie, ma wygodny i szeroki pędzelek. Uwielbiam go! Koszt takiego lakieru to ok. 13 zł. Przypuszczam, że na jednym lakierze marki Sally Hansen się nie skończy. Czytałam o nich dużo pozytywnych opinii i sama nie jestem zawiedziona. 


Drugim był lakier Rimmel 60 Seconds Super Shine - 873 Breakfast in bed. Lakier ma bardzo szeroki i gęsty pędzelek przez co miałam problem z pomalowaniem małego paznokcia. Wielki plus daje mu za trwałość oraz krycie. Kryje po drugiej warstwie i utrzymuje się na paznokciach calutki tydzień! Bardzo szybko schnie. Lakier ma w sobie srebrne drobinki jednak na paznokciach widać je dopiero pod słońce. Na żywo kolor jest ładniejszy. Cena to 10.99 zł 

Oba lakiery na paznokciach: 


Suchy szampon Batiste - Cherry. Pierwsze co przykuwa uwagę w tych szamponach to ich opakowanie. Są bardzo słodkie i urocze. Czasami przychodzą sytuacje kiedy musimy gdzieś spontanicznie wyjechać, a nasze włosy nie są zbyt idealne. Ale to nic, bo z pomocą przychodzi nam Batiste! Wystarczy psiknąć na włosy i rozczesach palcami lub szczotką, a później ułożyć jak zawsze. Mamy do wyboru różne wersje zapachowe, a także wersje dla włosów ciemnych i jasnych. 


Mgiełka do ciała firmy Bath & Body Works o zapachu mango. Zakochałam się w tym zapachu od samego początku! Uwielbiam zapach mango, melona, czy arbuza - są to trzy zapachy, które na lato nadają się idealnie. Ta mgiełka pachnie bardzo słodko, ale jednocześnie orzeźwiająco. Jeżeli chodzi o trwałość, to nie ma co wiele oczekiwać od mgiełek do ciała, choć ta utrzymuje się w miare długo - na skórze czuć ją ok. 4 godzin. Latem nie rozstaje się z tym zapachem!


Ananasowy Sorbet od Avon jest idealnym zestawem na upalne dni. Krem odpowiednio nawilży i zadba o nasze stopy, a spray chłodzący sprawi, że będziemy czuć się świeżo. Krem nadaje naszym stopom taką jakby silikonową powłokę, są bardzo gładkie i nawilżone. Krem bardzo szybko się wchłania, świetnie się rozprowadza, jest rzadki dlatego wystarczy trochę aby pokryć całe stopy. Skusił mnie zapach tego zestawu, a później polubiłam jego działanie. 

Wszystkie te produkty bardzo Wam polecam! :)
Miłego dnia!
_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _
Chciałabym wszystkim bardzo podziękować za tak miłe komentarze pod poprzednim postem. Jesteście cudowni i bardzo się cieszę, że ze mną jesteście i doceniacie to co robię! :)

10 sierpnia 2015

Lato pełną parą!

Lato to pora roku, którą lubię najmniej. Jeszcze do niedawna myślałam, że 30 stopni w cieniu to zdecydowanie za dużo, ale kiedy na termometrach pojawiło się 39 stopni... wtedy zdałam sobię sprawę jak bardzo się myliłam. 50 stopni w słońcu maksymalnie mnie wykańcza! Nie mam na nic sił i pocę się w domu nawet kiedy leżę i nic nie robię, a każde wyjście na zewnątrz jest wielką udręką i męczarnią, dlatego kiedy nie muszę nigdzie wychodzić, to siedzę w domu i ochładzam się jak mogę.



Owoce i zimne napoje są jak najbardziej wskazane, bez nich ani rusz! Woda z lodem i owocami jest rewelacyjnym rozwiązaniem. W upały najmniej obchodzi mnie jedzenie, ale owoców nigdy sobie nie odmówię :)


Już od jakiegoś czasu szukałam jakiejś niestandardowej opaski na włosy (z myślą o wrześniowym wyjeździe do Chorwacji), ale nigdzie nie mogłam znaleźć nic co by mnie jakoś bardzo zainteresowało. W sklepie z Angielskimi Bibelotami w moim mieście kupiłam nową opaskę z Lipsy London w pięknym wzorze za 5 zł. Jestem w niej zakochana na maksa, do koczka będzie wyglądała idealnie ♥


Na aliexpress udało mi się wyhaczyć przepiękne zegarki w bardzo przyzwoitej cenie.  Mają ideany letni wzór ♥



Miłego!

6 sierpnia 2015

Kosmetyczni ulubieńcy lipca 2015

Dziś pierwszy post w historii bloga z moimi kosmetycznymi ulubieńcami. Poznałam ostatnio kilka godnych polecenia kosmetyków, które zostały przeze mnie wypróbowane i do których jeszcze nie raz wrócę. Lista nie jest długa, ale produkty zasługują na wyróżnienie.





1. Krem do biustu Body Diet24 firmy Soraya - Ujędrnienie i modelowanie. Jakiś czas temu siostra kupiła sobie ten krem. Zaciekawiona produktem przeczytałam kilka opinii w internecie. Kobiety były tak zadowolone z jego działania, że bez zastanowienia postanowiłam go kupić. Za 150 ml zapłaciłam bodajże 12.99 zł. Krem zaczęłam stosować 12 lipca, czyli niecały miesiąc temu. Po niecałym miesiącu użytkowania czuję, że moja skóra jest jędrniejsza a biust wydaje się być pełniejszy. Balsam używam regulanie, codziennie rano i wieczorem. Aby osiągnąć zamierzony efekt bardzo ważna jest systematyczność. Staram się dbać o to by moja skóra na ciele, czy twarzy była zawsze nawilżona, ale nigdy nie zwracałam uwagi na pielęgnacje biustu. Ten krem pomógł mi zadbać o skórę w tym miejscu. Bardzo polecam!



2. W moim mieście nie tak dawno otworzyli sklep z Angielskimi Bibelotami. Z racji iż uwielbiam wszelkiego rodzaju gadżety, weszłam i zamarłam. W pudełku leżał zestaw z serii Lavande - Krem do rąk L'Occitane + mydełko za jedyne 8 zł. (normalna cena tego kremu to ok. 30 zł), który wzięłam bez zastanowienia ponieważ po pierwsze: uwielbiam lawendę, a po drugię: uwielbiam tą firmę. Zapach kremu do rąk jest obłędny, pachnie mocno i długo się utrzymuje. Ten krem zapewni naszej skórze miękkość i gładkość. Idealnie nada się na zimne dni kiedy to nasza skóra będzie narażona na popękanie.





3. Ten balsam do ciała z Marks&Spencer zakupiłam w tym samym sklepie co krem L'Occitane. Zapłaciłam za niego całe 5 zł. Jego zapach to połączenie frezji i mandarynki, jest bardzo piękny, świeży, idealnie nadający się na lato. Bardzo podoba mi się jego opakowanie, uwielbiam takie! Do tego balsam ma średnią konsystencję, idealnie się rozściera na skórze i szybko się wchłania nie zostawiając klejącej się warstwy. 



4. O Blokerze firmy Ziaja słyszałam bardzo dużo dobrego. Problem z poceniem się pojawił się u mnie jakieś 2-3 lata temu, co dziwne - tylko pod jedną pachą. Stosowałam antyperspirant tak jak producent zalecił, czyli 2-3 dni na noc, a później 1-2 razy w tygodniu. Za każdym razem towarzyszy mi pieczenie i swędzenie. Raz po goleniu użyłam blokera i myślałam, że wypali mi pachy. Porobiły mi się strupy z krwią, strasznie piekło. Ale to był mój błąd, bo nie dostosowałam się do zaleceń z opakowania. Ten produkt trzeba używać bardzo ostrożnie, bo inaczej możemy sprawić sobie ból. Idzie się nieźle nadrapać, ale później nie muszę martwić się o nieprzyjemny zapach potu. 



5. Ten Ziajkowy zestaw po raz pierwszy znalazłam na iperfumy.pl, nigdzie go więcej nie widziałam. Są to małe, 50ml buteleczki, które kosztują 3.90 zł. W skład zestawu wchodzi Woda Micelarna, która wzbudziła moje największe zainteresowanie oraz szampon i odżywka do włosów. Wody micelarnej używałam tylko i wyłącznie do zmywania makijażu i szczerze powiem, że chyba nie znam lepszego produktu, który tak ładnie oczyścił moją skórę! Woda jest idealna i jeszcze nie raz ją zakupię. 
Jeżeli chodzi o produkty do włosów to również jestem mile zaskoczona, choć wybierając produkty Ziaji wiedziałam, że raczej się nie rozczaruje, bo kosmetyki tej firmy już od lat zajmują miejsce w szafce w moim domu. Te produkty starczają na moje 2 - 3 mycia (ja myję włosy dwa razy). Ostatnio żaden szampon mi nie służy, włosy są ciężkie, tempe i w ogóle mam z nimi wielki problem. Po umyciu włosów oliwkowym szamponem, a później po nałożeniu odżywki moje włosy były cudowne! Były bardzo puszyste, świeże, gładkie i sypkie, co chwilę je dotykałam - takie włosy lubię najbardziej. 
Bardzo polecam! 

To wszystko na dziś, znacie któryś z tych kosmetyków? :)