Kolekcja moich wosków jest dość spora, część leży nieodpalona od roku, bo nawet nie miałam czasu by cieszyć się ich zapachem i klimatem, który wprowadzały do mieszkania. Część zaczęłam już nawet wydawać, bo u mnie się zwyczajnie marnowały i bałam się, że stracą na intensywności. Ostatnio więcej czasu spędzam w domu, dzięki czemu mogę cieszyć się z o wiele większej ilości rzeczy, co bardzo mnie cieszy.
Dzisiaj, skoro jesteśmy jeszcze w zimowym klimacie, chciałabym przedstawić Wam Christmas Magic, wosk z świątecznej kolekcji, którego kupiłam w zeszłym roku.