26 stycznia 2017

Kosmetyczni ulubieńcy

Dzisiaj przyszedł czas na przedstawienie Wam moich kolejnych kosmetycznych ulubieńców, są to kosmetyki, które w ostatnim czasie bardzo dobrze mi służyły i służą dotychczas.


Balsam do ciała o zapachu słodkich trufli i migdałów Sweet Secret od Farmony dostałam jakiś czas temu od siostry. Wtedy niezbyt korzystałam z balsamów, bo nie lubiłam kiedy kleiła mi się skóra, ale po jakimś czasie przekonałam się do balsamów i teraz używam ich regularnie. Ten bardzo polubiłam za cudowny i słodki zapach oraz za to, że wchłania się nie pozostawiając klejącej się warstwy na ciele. Dobrze nawilża skórę, która później przez pół dnia pachnie truflami i migdałami♥
Najbardziej z odżywek lubię takie, których nie muszę nakładać na głowę i ślęczeć z nimi przez godzinę, a takie, którymi wypsikam włosy po umyciu, dzięki czemu moje włosy będę piękne i lśniące. Szczerze mówiąc rzadko kiedy mam ochotę na nakładanie odżywek na włosy i raczej robię to sporadycznie, dlatego w większości sięgam po odżywki w sprayu lub różnego typu olejki do włosów. Na święta dostałam od siostry nawilżającą emulsję do wszystkich rodzajów włosów od Goldwell'a. Włosy po emulsji są gładkie, lśniące, lekkie jak piórko i bardzo dobrze się rozczesują. Odżywka nie przetłuszcza włosów. Moje włosy bardzo się z nią polubiły, więc jak najbardziej polecam przetestowanie - może na Twoich włosach sprawdzi się równie dobrze! Polecam rozczesywać włosy grzebieniem z szerokim rozstawem ząbków, wtedy ich aż tak nie niszczymy. Jeśli masz proste włosy, to poczekaj aż wyschną a później je rozczesz. Grzebień ze zdjęcia to grzebień z drzewa gruszy - Magnum Natural.
 I kolejny produkt, który znalazł się w mojej kosmetyce dzięki siostrze... Krem odżywczo - nawilżający do cery wrażliwej i suchej od La Roche-Posay. Od dawna borykałam się z suchą skórą - głównie na nosie i czole. Skóra w tych miejscach potrafiła odchodzić mi płatami. Po nałożeniu make up'u nic nie było widać, ale po kilku godzinach wyglądało to komicznie. Sucha skóra + make up = masakra. Kremu używam zarówno na co dzień jak i pod makijaż - nie zapycha buzi. Poza tym ma bardzo ładny delikatny zapach i jest bardzo wydajny. Wystarczy odrobina by rozsmarować go na całej twarzy. Jedynym minusem tego kremu może być jego cena - za 40 ml zapłacimy coś w granicach 40 zł. 
Little Pink Dress od Avon to zapach delikatny, kwiatowy i niesamowicie kobiecy, który bardzo długo utrzymuje się zarówno na ciele jak i na ubraniach. Po przeczytaniu opinii na wizażu nigdy chyba nie zdecydowałabym się na jego zapach, bo większości opinii pojawia się, że jest on nietrwały i zbyt kwiatowy, co dla mnie, osoby nie lubiącej kwiatowych zapachów, od razu by go zdyskwalifikowało. Jest to połączenie idealnie nadające się na wiosnę, kiedy wszystko dookoła kwitnie lub na lato, ponieważ jest to zapach delikatny i nie duszący.
No i przyszedł czas na ostatni z produktów. Dokładną recenzję tego płynu do demakijażu od Bourjois Paris znajdziecie jeden post wcześniej. Idealnie sprawdza przy zwykłym makijażu, nie stosowałam na wodoodpornym. Nie szczypie w oczy ani nie podrażnia skóry. To co mnie w nim urzekło to oczywiście jego opakowanie :)

Czy któreś produkty z powyżej listy są Wam znane? Jeśli tak to chętnie poznam Waszą opinię na temat tych produktów :) Kiedy już zrobiłam dla Was zdjęcia, a wpis był prawie gotowy to przypomniało mi się o jeszcze jednym kosmetycznym ulubieńcu. Teraz nic Wam nie powiem, ale na pewno niedługo pojawi się w kolejnej liście ulubieńców lub zrobię osobną recenzję na jego temat.
Tymczasem zapraszam Wam na Instagram - tam jestem zdecydowanie częściej :)

14 komentarzy:

  1. Kosmetyki marki Goldwell są bardzo dobrze mi znane i bardzo je lubię. :) Miałam okazję używać płynu micelarnego i dobrze radzi sobie z wodoodpornym makijażem i ma przyjemny zapach. :) Perfumy mnie zainteresowały, na pewno kiedyś wypróbuje. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Używałam część z tych kosmetyków i również byłam bardzo zadowolona. Moim faworytem są perfumy z Avon :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam kiedyś ten balsam był genialny

    OdpowiedzUsuń
  4. Żadnego kosmetyku bym nie używała :)

    Zapraszam Cię do mnie na konkurs, do wygrania 6 kosmetyków, w tym dwa ręcznie robione ! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam kiedyś ten balsam migdałowy, ale ogólnie wolę masła do ciała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam ten żel pod prysznic ♥

    Pozdrawiam,
    Urban Vagabond

    OdpowiedzUsuń
  7. Super zdjęcia ;) Bardzo pomysłowo z tymi napisami ;)

    Pozdrawiam - http://izabiela.pl/

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo pomysłowy post :) Ten płyn musi być świetny. POZDRAWIAM.

    http://wikadenis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Chętnie spróbowałabym pierwszy kosmetyk. Swoją drogą świetny pomysł z literkami, uwielbiam takie zdjęcia :)

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
  10. Znam krem i balsam, obydwa super :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że ze mną jesteś :)