13 sierpnia 2014

L'Oreal: Double Extension Carbon Black 2w1.

Tak jak obiecałam. Przychodzę do Was z recenzją maskary, którą pokazywałam w poprzednim poście w nowościach. Co jak co, ale tusze do rzęs zmieniam chyba najczęściej - jak rękawiczki :) To już czwarta recenzja jeżeli chodzi o maskary na moim blogu. Recenzję pozostałych możecie znaleźć klikając wyżej na "Przetestowane/Recenzje". Dziś zaprezentuje Wam Mascarę Double Extension Carbon Black firmy L'Oreal, na której temat szczerze powiedziawszy ciężko znaleźć cokolwiek. Moja recenzja będzie chyba pierwszą recenzją w całym internecie jeżeli chodzi o polskie blogi, ponieważ przeryłam pół internetu i takowej nie znalazłam. Dlatego też będę starała się jak najlepiej opisać ten produkt:) Co najwyżej możecie znaleźć jego recenzję na youtube lub zagranicznych blogach. W sumie jest to takie 2w1 - z jednej strony biała baza a z drugiej tusz. Same zobaczcie:)


Krok 1: Biała baza, która ma działanie wzmacniające dzięki zawartości ceramidów R. Odkąd zakupiłam serum do rzęs z Eveline, to ubóstwiam wszelkiego rodzaju bazy. Malujemy nią rzęsy przed nałożeniem tuszu, ale trzeba zrobić to w miarę sprawnie i szybko ponieważ baza wysycha, aczkolwiek nie jest to jego minusem, bo raczej wszystkie bazy mają to do siebie. Trzeba uważać by nie wyschła ponieważ ciężko będzie nam nałożyć tusz i wtedy powstaną grudki, których możemy uniknąć jeżeli nałożymy go w odpowiednim momencie. Po pomalowaniu rzęs bazą są one widocznie dłuższe :)


Krok 2: Tusz który wydłuża, pięknie rozdziela i podkręca nasze rzęsy. Dzięki prostej szczoteczce (co dziwne, kiedy oglądałam recenzję na yt dziewczyna miała zakrzywioną szczoteczkę) tusz pokrywa każdą rzęsę z osobna, nie skleja ani nie zostawia żadnych śladów pod oczami, wcale się nie kruszy. Jako jedyny z czterech tuszy, które recenzowałam, widocznie podkręca rzęsy i to na maxa! Długo trzyma się na rzęsach i w sumie troszkę ciężej się go zmywa niż inne tusze. Wystarczą dosłownie dwie warstwy by ładnie wyeksponować oczy. Ma intensywny czarny kolor, nie pozostawia na rzęsach żadnych grudek. Jedyną jego wadą może być jedynie cena, bo wahają się od 40-60 zł (choć znalazłam go TUTAJ za 29.99 zł!!!), no i dostępność :(




No i oczywiście zdjęcie pomalowanych oczu musi być. Wiadomo, że na każdym będzie wyglądać inaczej, w końcu zdania zawsze są podzielone, ale choć troszkę przybliżę Wam jak wygląda na rzęsach :)

Odkąd moje rzęsy stały się dłuższe i jest ich znacznie więcej, to nie oczekuję aż tak wielkiego efektu pogrubienia. Choć nie powiem - przez to, że mam raczej mniejsze oczy niż większe, bardzo lubię kiedy moje rzęsy są widoczne :) Jedynie co mnie martwi w tej Maskarze to fakt, że może nie posłużyć mi za długo ponieważ oba pojemniczki mają tylko po 6 ml, ale mimo to podoba mi się i gdyby nie ta cena, to na pewno kupowałabym ją znacznie częściej :)


Jeżeli macie jakieś pytania, to możecie pytać, chętnie odpowiem :) Mam nadzieję, że wszystko ma ręce i nogi i że moja recenzja nie wygląda zbyt chaotycznie :)

33 komentarze:

  1. efekt ciekawy, może kiedyś wypróbuje ten tusz na swoich rzęsach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny efekt :) Miałam kiedyś dawno temu taki tusz z bazą od Maybelline i też miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. efekt extra!

    pozdrawiam
    velvetbambi.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Super :) ja uwielbiam telescopic

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie mega czerń i ładnie podkręcone rzęsy, jednak u mnie biała + czarna odpada, to nie na moje nerwy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt, trochę czasu to zajmuję. Ja maluję najpierw jedno oko, a później drugie, więc u mnie to wygląda tak: Odkręcam baze, maluję oko, zamykam bazę, odwracam maskarę, odkręcam tusz, maluję, zamyka, później znowu odwracam, nakładam bazę na drugie oko i tak dalej :D

      Usuń
  6. jeszcze nie miałam okazji zakupu tego tuszu, ale na pewno wypróbuje :)


    http://wildstrawberryand.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze jakoś nakladanie dwóch warstw na rzęsy cały czas tak sobie mnie przekonuje, ale efekt faktycznie fajny

    http://joannok.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie dziwię się, troszkę to czasochłonne ;d ale efekt mi osobiście bardzo się podoba.

      Usuń
  8. musze ja wyproowac , oze bedzie podobna do mojej kochanej volume shocking mascary z loreala :)

    pozdrawia

    http://villemo20.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. ślicznie wygląda na rzęsach, a taka baza to fajna rzecz, przydaje się na większe imprezy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z bazą pomalowane rzęsy wyglądają o wiele ładniej :)

      Usuń
  10. miałam ze dwie maskary tego typu (z białą odżywką), ale obydwie średnio przypadły mi do gustu... chociaż było to już dobre kilka lat temu, kto wie, może teraz byśmy się polubiły ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście bardzo lubię maskary z bazami, jestem z nich zadowolona :)

      Usuń
  11. nigdy nie lubiłam takich "podwójnych" mascar, ale efekt u Ciebie jest ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja kiedyś korzystałam z takiej podwójnej mascary, bardzo lubiłam ją ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. a no długie.. ale efekt ejst hmm ... tkaie trochę neidbały moim zdaniem ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. kurczę drogi ,ale mama nadzieje,ze wypróbuję !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no troszkę, ale na kosmetyki z ameryki idzie kupić go akurat taniej :)

      Usuń
  15. dla mnie jednak ciut przydrogi :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy wcześniej się spotkałam się z tym tuszem. Cena trochę wysoka, ale mam nadzieję, że będę miała możliwość kiedyś go przetestować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no cena trochę przeraża, ale przy okazji zakupów na kosmetykizameryki można zamówić go taniej :)

      Usuń
  17. ładnie się prezentuje w praktyce, nie powiem, ale nie dałabym aż tyle za tusz ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale super efekt :)! Zazdroszczę takich długich rzęs na dole ;D
    ✿http://www.dont-benormal.blogspot.com/✿

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, to wszystko przez olej kokosowy i rycynowy :D są coraz dłuższe :)

      Usuń

Dziękuję, że ze mną jesteś :)